Zgodnie z panującym przekonaniem, że mężczyzna powinien wybudować dom, posadzić drzewo i spłodzić syna zacząłem planowanie, co i kiedy w moim życiu nastąpi. Syna już mam. Ma niecałe 2 lata i wszędzie go pełno. Teraz planuję budowę domu, bo nasze dwa pokoje są zdecydowanie zbyt małe dla naszej rodziny, w skład której oprócz żony, syna i mnie wchodzi też biały labrador Iskra i czarna kocica Ewelina. Długo zastanawiałem się, jaki ma być to dom. Bynajmniej nie chodzi o jego wygląd, czy też wielkość ponieważ o tym decyduje moja droga małżonka. Mnie ciekawią rozwiązania techniczne, jakie w nim zastosuje. Od niedawna mocno zgłębiam temat nowoczesnego, ekologicznego budownictwa pasywnego.
Dom pasywny to, jak pewnie wiecie, taki które ma dobre parametry izolacyjne. Zastosowane są w nim najróżniejsze rozwiązania mające na celu zminimalizowaniu wykorzystania energii. Dzięki czemu można dużo zaoszczędzić w ciągu roku na rachunkach, które zawsze są za wysokie (zwłaszcza jak żona lubi ciepło). Ponoć w budynkach pasywnych zapotrzebowanie na ciepło jest tak małe, że nie używa się w nich tradycyjnego systemu ogrzewającego, a jedynie dogrzewanie powietrza wentylacyjnego. By zbilansować zapotrzebowanie na ciepło całkiem często stosuje się do tego promieniowanie słoneczne, odzysk ciepła z wentylacji, specjalistyczne okna pasywne, a także zyski cieplne pochodzące od wewnętrznych źródeł, takich jak urządzenia elektryczne, czy też mieszkańcy. Dużym plusem jest też brak jakiegokolwiek ograniczenia, ponieważ możliwe jest wznoszenie domów pasywnych w różnych technologiach budowlanych.